Krysztofiak bronił publicznie słynnej celebrytki, piosenkarki Doroty Rabczewskiej (Dody) – żartobliwie na plotku.pl oraz na poważnie w „Gazecie Wyborczej”. http://www.plotek.pl/plotek/1,78649,12020842,Doda_zaproszona_na_dyskusje_z_intelektualistami_i.html
Krysztofiak i Doda na fotografii spreparowanej przez największy portal celebrycki w Polsce plotek.pl.
Akcja obrony Dody przez Wojciecha Krysztofiaka została odnotowana na takich, między innymi, portalach, jak: pomponik.pl http://www.pomponik.pl/plotki/news-filozof-doda-nikogo-nie-obrazila,nId,615225, doda.queen.com http://dodaqueen.com/do_wiadomosci-id267.html. Na portalach internetowych był upowszechniany taki oto wpis dotyczący skazania Dody za obrazę uczuć religijnych:
„Wyrok i jego podtrzymanie spotkały się z krytyczną oceną wielu komentatorów: polityków, artystów, prawników i naukowców. Niektórzy z nich, jak na przykład Włodzimierz Cimoszewicz[212], sugerowali, iż wokalistce odmówiono prawa do wolności słowa. Logik i filozof analityczny Wojciech Krysztofiak odniósł się do całkowicie błędnej w jego opinii ekspertyzy językoznawczej, jaką posłużono się w trakcie procesu[213]. PsychofarmakologJerzy Vetulani, cytując badania izraelskiego uczonego Benny’ego Shanona, opisał w swoim artykule historię substancji psychotropowych, występujących w czasach starożytnych na terenie Izraela, wskazując, że słowa Rabczewskiej były racjonalne i merytoryczne, gdyż autorzy Pisma Świętego, podobnie jak niektóre występujące w nim postacie, miały kontakt z różnymi środkami odurzającymi, nie tylko winem.”
„Gazeta Wyborcza” opublikowała list Wojciecha Krysztofiaka: http://wyborcza.pl/1,95892,11915917,Logik__to_skandal__ze_w_ogole_sprawa_Dody_jest_na.html Krysztofiak, między innymi, napisał: „W wypowiedzi Dody jednak nie występują żadne takie orzeczniki, które przypisywałaby ona osobom wierzącym w Biblię. Doda nie wypowiada się na temat osób wierzących w Chrystusa. Wypowiada się jedynie o autorach Biblii. Ponieważ nie wiadomo kto był autorem Biblii (podobnie jak nie wiadomo kto był autorem „Iliady”), nie można nawet orzec, że Doda obraziła autorów Biblii. Wypowiedź Dody co najwyżej można traktować jako manifestację jej poglądów na temat chrześcijaństwa. Ponieważ nie żyjemy w państwie wyznaniowym, zaś Konstytucja chroni wolność słowa, wyrażania opinii oraz sumienia, sprawa w sądzie przeciwko Dodzie jest konstytucyjnie niedopuszczalna. Dopuszczenie tej sprawy na wokandę jest ewidentnym złamaniem Konstytucji.”
Również „Newsweek” odnotował obronę Dody przez Krysztofiaka: http://polska.newsweek.pl/doda-idzie-do-strasburga,93209,1,1.html „W opublikowanym we wtorek oświadczeniu menedżment artystki przytacza opinie intelektualistów: prof. Wojciecha Krysztofiaka i Zbigniewa Mikołejki, którzy występowali w obronie oskarżonej o obrazę uczuć religijnych celebrytki. „Ponieważ nie żyjemy w państwie wyznaniowym, zaś Konstytucja chroni wolność słowa, wyrażania opinii oraz sumienia, sprawa w sądzie przeciwko Dodzie jest konstytucyjnie niedopuszczalna” – pisał Krysztofiak w liście do „Gazety Wyborczej”. Mikołejko, również na łamach „GW”, uznał, że wyrok na Dodę to „wyrok na społeczeństwo obywatelskie”. „Jeśli bowiem nie zgodzimy się, że ateiści – choćby odbywało się to w sposób drastyczny i bolesny dla wierzących – mają prawo do pełnego jej wyrażania, możemy naszej demokracji powiedzieć: Dobranoc” – skomentował.”