Uniwersytet ma dwie misje: tworzenie nauki oraz nauczanie studentów. Nie można dobrze nauczać studentów, nie będąc twórcą nauki (z oczywistych względów). Wytwarzanie nauki wymaga motywacji finansowej. Tylko nieliczni zapaleńcy są w stanie dokonywać odkryć naukowych w biedzie. Typowy naukowiec potrzebuje komfortu finansowego.

Fundusz Gratyfikacyjny ma dać naukowcom US poczucie komfortu finansowego

Pod rządami obecnego rektora, prof. Edwarda Włodarczyka, Uniwersytet Szczeciński wypracował prawie 4 miliony złotych zysku. Istnieją więc zasoby finansowe, które można przeznaczyć na powstanie Funduszu Gratyfikacyjnego. Każdego roku co najmniej jeden milion złotych powinien być wypłacany do prywatnych kieszeni najlepszych naukowców, rozsławiających Uniwersytet Szczeciński w akademickim świecie.

Uniwersyteccy uczeni, którzy publikują swoje wyniki w prestiżowych czasopismach, należących do wiodących baz naukowych na świecie (Web of Knowledge, Scopus oraz SCImago), mogą co najwyżej liczyć na gratyfikacje uznaniowe w postaci jakichś nagród finansowanych przez gremia polityczne (np. „Zachodniopomorski Nobel”). Większość nie otrzymuje żadnych gratyfikacji finansowych za swoje osiągnięcia. Obecna sytuacja jest wiec skandaliczna.

pieniadze

Szkic mechanizmu funkcjonowania Funduszu Gratyfikacyjnego

Każdy naukowiec powinien otrzymywać honorarium w każdym roku kalendarzowym za opublikowanie artykułu naukowego (nie – za recenzję czy komunikat) w czasopiśmie figurującym w co najmniej jednej z trzech baz naukowych (Web of Knowledge, Scopus oraz SCImago); honorarium za współautorstwo powinno być proporcjonalnie dzielone według liczby autorów artykułu.

Wypłaty honorariów nie powinny mieć charakteru uznaniowego, lecz „automatyczny). Honorarium za publikację artykułu powinno wynosić kwotę wysokości średniego, podstawowego wynagrodzenia miesięcznego profesora US (około 5 tys. zl. brutto).

Przeciętnie na świecie naukowiec publikuje każdego roku dwa lub trzy dobre artykuły naukowe we wiodących czasopismach. Spotkać można rekordzistów. Fundusz Gratyfikacyjny pozwoliłby więc najlepszym naukowcom poprawić ich budżety o dwie lub trzy miesięczne pensje uniwersyteckie każdego roku.

Symulacja za 2015 rok pokazuje, że całościowe honorarium wypłacone autorom publikującym w prestiżowych czasopismach wynosiłoby mniej niż 500 tys. złotych.

Skutki działania Funduszu Gratyfikacyjnego

Funkcjonowanie Funduszu Gratyfikacyjnego w ciągu bardzo szybkiego okresu czasu spowodowałoby ograniczenie wśród uniwersyteckich naukowców produkcji „makulatury naukowej” (pozycji, których nikt nie czyta i które nie mają wpływu na rozwój dyscyplin naukowych lub humanistycznych).

Zwiększenie liczby publikacji pod afiliacją Uniwersytetu Szczecińskiego doprowadziłoby do jego awansu w światowym rankingu uniwersytetów (w ciągu trzech/czterech lat moglibyśmy liczyć na znalezienie się wśród 1000 najlepszych szkół wyższych na świecie).

Osiągając coraz lepsze pozycje rankingowe oraz promując w publicznej przestrzeni akademickiej dokonania najlepszych pracowników (poprzez publikowanie rankingów wydziałowych oraz stworzenie w sieci internetowej efektywnych narzędzi promocyjnych), moglibyśmy liczyć na pozyskiwanie w procesach rekrutacji dobrych i bardzo dobrych absolwentów szkół średnich.

Na co Uniwersytet (Wydział Humanistyczny) wydaje kasę: przykład ideologicznego (militarnego) absurdu

Przykładem niedorzecznego wydatkowania uczelnianych funduszy jest stworzenie na Wydziale Humanistycznym Centrum Negocjacji i Edukacji Kryzysowej. Koszt tego Centrum to około miliona złotych. W Centrum tym trenują firmy ochroniarskie, uczą się strzelania do ludzi. Do tej pory jednak nie zostały upublicznione absurdalne wydatki na ten absurdalny pomysł − kompletnie niezwiązany z badaniami naukowymi.

O gwiazdach uniwersyteckiej nauki

Mamy w Uniwersytecie Szczecińskim wiele gwiazd światowego formatu. Wymienię w charakterze wyłącznie przykładu gwiazdy z Wydziału Matematyczno-Fizycznego. Na tym bowiem Wydziale uprawia się wzorcowe nauki: matematykę i fizykę. Mam na myśli profesorów: J. Ciosłowskiego, M.Koryniewskiego, K. Czerskiego, G. Sklara, A. Dąbrowskiego, E. Szuszkiewicz.

Gwiazd humanistycznych i filologicznych pokroju gwiazd matematycznych nie „dorobiliśmy się” jeszcze w Uniwersytecie Szczecińskim. Na innych wydziałach również pracują uczeni formatu światowego. Warto więc dokonać ich „rejestracji” na publicznej stronie internetowej US. To właściwie skandal, że taka strona nie powstała – a przecie mamy uczonego wśród nas z Medalem Diraca (Jerzy Ciosłowski w 2002 r.) w zakresie teoretycznej i obliczeniowej chemii. Dodam, Medal Diraca otrzymali miedzy innymi Hawking, Penrose, Bell, Deutsch (publikował m. in. prace filozoficzne w „Synthese”, gdzie również opublikował swój artykuł Wojciech Krysztofiak   http://link.springer.com/article/10.1007%2FBF01064103 ).